logo l

Historia rodzeństwa chazana

Andrzej Niziołek

Dawid Sonnabend miał siedmioro rodzeństwa. Ich życiorysy to kalejdoskop wyborów i losów w XX wieku. Utrzymywali oni stałe związki z bratem w Poznaniu i jego dziećmi. Ich historie będą poszerzeniem panoramy i uzupełnieniem opowieści o chazanie. 


Po śmierci w 1909 roku ich ojca, rabina Nieszawy Abrahama Sonnabenda, w ciągu kilku lat większość braci kantora wyjechała w głąb Niemiec, osiedlając się w Lipsku i Dreźnie. Młodsi bracia Dawida Moritz (Mojżesz) i Bernard byli przedsiębiorcami. Moritz założył w Dreźnie fabrykę papierosów i cygar Geson i prowadził ją do 1925 roku. Wtedy nagle, z dnia na dzień, prawdopodobnie z powodów finansowych, wyjechał do Paryża. Próbował tam rozwinąć nowe interesy, ale stracił większość majątku i odtąd zarabiał na życie wyrabiając w domu galanterię skórzaną dla paryskich firm i sklepów.

Jedyna siostra Dawida, Rosa, była też jedyną z rodzeństwa, która pozostała z nim w Polsce. Wyszła za mąż za przedsiębiorcę Hirsza Żychlińskiego. Mieszkali długi czas we Włocławku i mieli dwie córki, Nehamę i Chawę. Rosa była bardzo blisko brata w Poznaniu, podczas wakacji ich dzieci jeździły do wujostwa lub stryjostwa w Poznaniu i Włocławku spędzając razem czas.

Szmuel Sonnabend, podobnie jak Dawid, miał piękny głos, z którego żył, ale w inny sposób. Włożył wiele wysiłku, by on, syn małomiasteczkowego rabina ze społeczności wschodnich Żydów, mógł stanąć na scenie operowej i śpiewać dla szerokiej publiczności. Kształcił się w Lipsku i na scenie tamtejszej opery później występował. Używał scenicznego psudonimu Santo Sonini, którym z czasem zaczął się posługiwać jako oficjanym nazwiskiem. Niewysoki, pięknie ufryzowany i ubrany w niezwykłe stroje baryton, występował w operach oraz podczas koncertów.

Kiedy do władzy dochodzą hitlerowcy, nazwisko Santo Sonini znika z afiszy niemieckich, ale pozostaje na żydowskich – Szmuel śpiewa wówczas często w synagogach, daje koncerty z innymi żydowskimi muzykami. Parokrotnie próbuje wyjechać z Niemiec wraz z rodziną – miał syna Johnego i córkę Helgę – ale udaje mu się to dopiero w 1938 roku.

Najbardziej znanym z braci Sonnabendów staje się Heinrich (Jecheskiel) Sonnabend, którego studia socjologiczne na uniwersytecie w Padwie współfinansowali starsi bracia. Heinrich pierwszy wyjeżdża z Europy do Afryki. Mieszka w Rodezji Południowej, wykłada socjologię na uniwersytecie w Johanesburgu w RPA. I to on razem z żoną Firą, lekarką pochodzącą z Wieleńszczyzny, widząc jak sytuacja w Europie zmierza ku wojnie, zaczyna namawiać rodzeństwo do wyjazdu do Afryki. Fira jest zaprzyjaźniona w Rodezji z brytyjskim oficerem z wydziału migracyjnego i poprzez niego załatwia stosowne pozwolenia.

W ten sposób w 1936 roku z Paryża do Rodezji Południowej wyjeżdżają Moritz-Mosze i Ester Sonnabendowie z córką Lottie, osiedlając się w Bulawayo. Druga ich córka, Mary, pozostanie we Francji. Mosze umiera w Afryce w 1946 roku w wieku około sześćdziesięciu lat, jego żona Ester (której list z odwiedzin w Poznaniu w 1936 roku zamieszczamy wśród prezentowanych listów), urodzona w 1889 roku w Dobrzyniu, żyje w Rodezji jeszcze pod koniec lat 60. XX wieku.

Do Rodezji decydują się wyjechać również Bernard oraz Szmuel-Santo. Heinrich i Frieda takie same propozycje załatwienia wyjazdu do Afryki wysyłają do pozostałego rodzeństwa pozostającego w Europie. Izrael, nazywany też Jose, był wykształconym w Niemczech malarzem, który podobnie jak Mosze i Bernard przeniósł się z czasem do Paryża. Na propozycję Heinricha, by schronił się w Rodezji odpowiedział, że wyjedzie, ale zależy mu, by najpierw jego dwaj synowie, Arnold i Rafael, którzy uczyli się w liceum, zdali maturę. Szkołę kończą w 1939 roku, ale Izrael nie zdąży już wyjechać z rodziną. Zginęli w Holokauście. Podobnie jak Rosa, jej mąż Hirsz i starsza córka Nehama, która przed wojną wyszła za mąż i mieszkała w Warszawie. Siostra Nehamy Chawa, która przed 1939 wyemigrowała do Palestyny, mówiła potem, że Nehamę i jej męża Zygmunta Sterlina, próbujących ukryć się na wsi, zabili albo wydali Niemcom Polacy.

Najmniej znane są losy najmłodszego brata kantora, Juliusza. Istnieje ich wspólna fotografia z początku XX wieku, modnych dandysów, na której przystojny Dawid z pewną protekcjonalnością dorosłego już brata opiera rękę na ramieniu Juliusza, a ten, nieco zdziwionymi oczyma, patrzy na nas znad wielkiej kokardy zawiązanej pod szyją i nie ma jeszcze zarostu na twarzy. Juliusz zostanie w przyszłości komunistą. Będzie miał żonę Miriam. Wyjedzie do Związku Radzieckiego i tam przepadnie. Podobno zostanie zabity podczas fali czystek urządzonej przez Stalina, albo umrze w łagrze na Syberii, ale skąd o tym wiadomo?

W przypadku losów Żejmiego, Nechamy, Juliusza znane są tylko nie wiadomo skąd pochodzące, niepewne relacje, że tak właśnie było.

Heinrich-Jecheskiel Sonnabend w 1949 roku przeniesie się z Afryki do Izraela i na prośbę Dawida Ben Guriona zostanie pierwszym burmistrzem miasta Aszkelon na południe od Tel Awiwu. Jego żona Frieda umrze parę lat wcześniej w Afryce. Budując nowoczeny Aszkelon obok arabskiego miasteczka aj-Majdal, które z kolei zostało stworzone na pozostałościach kilku starożytnych miast noszących nazwę Aszkelon, Sonnabend zaprojektował i wybudował nowe osiedle Afridar.

Podobnie, jak przed wojną pomagał swojemu rodzeństwu, tak w 1950 roku Heinrich ściągnął do Aszkelonu swojego bratanka Rafiego z rodziną i osiedlił ich w niedużym, nowowybudowanym domu przy ulicy Johanesburg 25 w Afridar. Wkrótce Rafi znalazł pracę w fabryce produkującej wielkie rury, którymi Izrael rozprowadzał wówczas wodę z jeziora Kineret (Genezaryjskiego) po kraju dostarczając ją do rozwijających się miast. A parę lat potem do domku sąsiadującego z domem Rafiego przeprowadziła się jego siostra Nechama z mężem Walterem i trójką już dzieci.

Heinrich, który działał z rozmachem i planował m.in. rozwinąć w Aszkelonie przemysł filmowy, zmarł nagle na serce w 1956 roku, mając 55 lat.

Bracia Dawid i Juliusz - najstarszy i najmłodszy z rodzeństwa Sonnabendów. Pierwszy był ofiarą hitleryzmu, drugi stalinizmu, po 1900. Fotografia ze zbiorów Yaacova Avneta-Sonnabenda

Może cię zainteresować również

Projekt
CHAIM/ŻYCIE

Fundacja Tu Żyli Żydzi, Poznań


Stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci, realizowane w 2020 r. przez Andrzeja Niziołka

CHAIM/ŻYCIE - portal o kulturze, Żydach, artystach i Wielkopolsce, to projekt edukacji i animacji kultury w Poznaniu i Wielkopolsce. Poszukujemy, gromadzimy i prezentujemy na niej trzy rodzaje materiałów:

* Dzieła twórców kultury odnoszące się do kultury żydowskiej i obecności Żydów w Poznaniu i Wielkopolsce.

* Materiały nt. kultury i historii Żydów wielkopolskich – jako mało znanego dziedzictwa kulturowego regionu.

* Informacje o działaniach lokalnych społeczników, organizacji, instytucji zajmujących się w Wielkopolsce upamiętnieniem Żydów w swoich miejscowościach oraz informacje o tychże działaczach i organizacjach.

Kontakt

  • Andrzej Niziołek

  • Hana Lasman

  • Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


Projekt finansowany jako zadanie publiczne Województwa Wielkopolskiego w dziedzinie kultury w 2021 r.

© 2020 Fundacja Tu Żyli Żydzi. Strony Trojka Design.