logo l

Chcemy powiedzieć: Wy Żyjecie!

Łukasz Parus

Słowa zamieszczone w tytule wypowiedział 08 czerwca 2017 roku. Łukasz Parus, dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Zagórowie. Mówił przed Rabinem Polski, władzami miasta i jego licznie zgromadzonymi mieszkańcami, którzy przyszli na uroczystość odsłonięcia tablicy upamiętniającej zagórowskich Żydów. To ważne przemówienie dlatego, poniżej, zamieszczamy je w całości. 


Dzisiejszej uroczystości przyświeca hasło „Po stronie pamięci, po stronie życia”. Poprzez odsłonięcie tablicy upamiętniającej zagórowskich i okolicznych Żydów zamordowanych w czasie Zagłady, nie tylko chcemy Im oddać szacunek i wyraz poważania, ale przede wszystkim chcemy powiedzieć: Pamiętamy! Wy Żyjecie!.

Maurice Maeterlinck, belgijski pisarz, mawiał, że umarli naprawdę umierają tylko wtedy, kiedy inni o nich zapominają. Wy, Nasi Wieloletni Sąsiedzi, nie umarliście. Hitlerowscy naziści odebrali Wam najpierw Godność a później Życie, ale nie oznacza to, że Zagórów o Was zapomniał, to nie znaczy, że świat o Was zapomniał.

My, zebrani tutaj, a także osoby, które mieszkają w różnych miejscach świata-Australii, Wielkiej Brytanii, Izraelu czy Stanach Zjednoczonych i łączą się z nami teraz duchowo, w tym historycznym momencie-dajemy dziś Wam swoją obecnością, refleksją i modlitwą świadectwo, że pamiętamy o Was i jesteśmy po stronie pamięci. A pamięć to życie: boska energia, radość, nauka, przyjaźń, miłość, szacunek dla drugiego człowieka oraz kierowanie się szeroko pojętym dobrem i krzewienie tego dobra. Życiem na pewno nie są: niepamięć, wojna, zło, nienawiść, krzywdzenie bliźniego, obojętność czy ignorancja.

Do takich zachowań na pewno nie został stworzony i powołany człowiek. Okazuje się, że pamięć ma niesłychaną moc, bo jest w stanie oszukać śmierć. Pamięć jest łącznikiem, pomostem, pomiędzy światem fizycznym a niematerialnym, duchowym, często dla nas enigmatycznym i niezrozumiałym. Pamięć jest jak gdyby nie z tego świata.

Pojawiają się jednak pytania: czy zawsze pamiętaliśmy i czy umieliśmy pamiętać? Po wojnie, po czasie transformacji, czy choćby kilkanaście lat temu? Każdy z nas sam musi sobie udzielić odpowiedzi.

A może nie chcieliśmy pamiętać? A może pamiętaliśmy, ale milczeliśmy? Być może nie mieliśmy wtedy odwagi i zwyczajnie baliśmy się? A może nie było wtedy właściwego momentu historycznego, aby pamiętać o tych sprawach? Albo też stwierdziliśmy, że nie ma co wracać do tragicznej przeszłości. Po co się nią zajmować i zadręczać, skoro żyjemy w świetlanych czasach nowoczesności i to na nich warto się skoncentrować.

A co z przeszłością? Co z ludźmi, którzy żyli przed nami? Co z wydarzeniami historycznymi i tymi mniej spektakularnymi, codziennymi, prozaicznymi? Czy mamy pamiętać tylko o wybitnych, zacnych postaciach? Przecież wiemy, że ci wybitni to jednostki. Czy mamy tylko wspominać wybrane heroiczne czyny naszych przodków, czy też może powinniśmy zwłaszcza pamiętać o swoich niechlubnych zachowaniach? A może o tych niechlubnych warto zapomnieć, wyprzeć je z pamięci, gdyż napawają wstydem i psują nasz wizerunek? A co z pozostałymi ludźmi i zdarzeniami?

Co z mieszkańcami/obywatelami, którzy niczym szczególnym nie zasłużyli się dla dziejów wsi, miast, kraju? Czy zasługują na pamięć?

Co z tymi, których pozbawiono praw, odarto z godności, zabrano im dorobek życia, wywieziono do obozów pracy czy obozów Zagłady, odebrano imię i nazwisko, a wytatuowano lub nadano numer?  

Co z tymi, którym zamordowano prawie wszystkich członków rodziny, niekiedy trzy pokolenia, kilkadziesiąt osób? Co z tymi, którzy nie mają imiennych grobów?

Jak mamy ustosunkować się do faktu, że wybraną część ludzi przed wojną i w czasie wojny nie uważano w ogóle za ludzi (!), tylko podludzi i polowano na nią jak na zwierzęta, jednocześnie szukając najbardziej efektywnego sposobu na unicestwienie? Co z nimi? Kto ma o nich pamiętać? Czy Polacy mają pamiętać tylko o Polakach, Żydzi tylko o Żydach, Niemcy tylko o Niemcach, a Francuzi tylko o Francuzach? Czy pamiętanie powinno być wybiórcze? Czy też jest to obowiązek żyjących, bez względu na przynależność do danego narodu? A może ten obowiązek pamięci w pierwszej kolejności powinien spoczywać  na sąsiadach, czyli osobach mieszkających obok siebie, dzielących ścianę czy sufit, często się widujących, utrzymujących jakieś relacje, oficjalne bądź przyjacielskie czy towarzyskie? Jak powinny wyglądać: solidarność sąsiedzka i solidarność ludzka?

Tematy dotyczące II wojny światowej, Holokaustu i ogólnie relacji polsko-żydowskich są bardzo trudne, często bolesne dla dwóch stron. Na szczęście w ostatnim czasie są przepracowywane i dużo się o nich mówi. Niekiedy konkluzje i wnioski są dotkliwe i drażliwe. Niemniej traumy z przed wielu lat trzeba przepracować/przepracowywać, aby móc lepiej zrozumieć sedno problemu, aby móc lepiej siebie wzajemnie zrozumieć, aby móc ostatecznie, i to jest jedyna właściwa droga,… sobie przebaczyć.

Mówiąc o gehennie okupacji nie powinniśmy licytować się, kto bardziej ucierpiał. Czy mamy ważyć prochy ludzi? Powinniśmy raczej wyciągnąć wnioski z przeszłości i reagować, gdy jeden człowiek znieważa drugiego człowieka. Niestety, jak mawiał Doktor Marek Edelman, człowiekowi cały czas brakuje kilku centymetrów szarej masy w mózgu. Gdyby ją miał, byłby pewnie mądrzejszy i mniej wtedy wyrządzał zła.

Wielka szkoda, że pomimo upływu 72. lat od zakończenia II wojny światowej i czasów Zagłady nadal ludzie prowadzą wojny i wykluczają innych ze społeczeństw, odbierając im prawa. Pomimo nowoczesnych technologii i zdobywania kosmosu, cały czas nienawiść niezmiennie ma się dobrze. A my żyjemy obok niej i często na skutek propagandy głoszonej przez polityków, dajemy się bezmyślnie omamić, widząc w innych ludziach, kulturach i religiach zagrożenie. Chcemy, aby państwo było tylko dla nas, a z drugiej strony migrujemy do wielu krajów za chlebem i lepszym życiem, domagając się od innych szacunku.

Są wśród nas młodzi ludzie. Niech dzisiejsze spotkanie będzie dla nich lekcją. Niech pamiętają, że nacjonalizm i szowinizm, nienawiść i wykluczanie danych grup ludzi ze społeczności/społeczeństw  prowadzą do zabrania człowiekowi czegoś, co jest dla niego najważniejsze i stanowi legitymację człowieczeństwa: Godności/Podmiotowości i Wolności. Jeśli nie będziemy się sprzeciwiać tym złym zachowaniom, jeśli będziemy dzielić i dyskryminować innych, wiedzmy, że ponosimy wtenczas moralną odpowiedzialność za ludzkie cierpienia, przyszłe wojny i śmierć wielu ludzi. Tak, to nie jest przesada. Brak naszego protestu wobec zła, pozwala złu wzrastać. Nie bójmy się, miejmy odwagę powiedzieć: NIE ZGADZAM SIĘ NA KRZYWDZENIE DRUGIEGO CZŁOWIEKA!

To nacjonalizm podgrzewany przez chorych dyktatorów, polityków i propagandystów w latach 30. XX wieku spowodował narodziny nazizmu i faszyzmu oraz wybuch II wojny światowej i w konsekwencji śmierć ok. 60 milionów niewinnych ludzi (!). Dlaczego tak się stało? Bo ludzie i świat nie podnosili protestu! Uważali, że jakoś to będzie i pewnie nic się nie stanie, bo okupant reprezentuje naród kultury i na pewno nie dopuści się złych czynów. Z perspektywy czasu widzimy, jakie to było naiwne myślenie. Mamy 2017 rok i widać, że historia się powtarza. Współczesny świat zaczyna podążać tą samą niewłaściwą drogą, nie wyciągając wniosków z przeszłości. To, co zniszczyło w pewnym sensie XX wiek i spowodowało nieodwracalną wyrwę w ludzkich umysłach i sercach, niestety powraca. Nacjonalizm, szowinizm, nienawiść i wykluczanie mają się dobrze. Te zachowania znajdują podatny grunt i podlegają eskalacji, nasilają się. A my, jak wobec tej złowróżbnej sytuacji reagujemy? Po której jesteśmy stronie? Czy też uważamy, że jakoś to będzie? Dlaczego nie widzimy, a niekiedy nie chcemy widzieć ludzkiego cierpienia? Dlaczego brakuje nam empatii?   

Upamiętnimy dziś Naszych Wieloletnich Sąsiadów, którzy żyli w Zagórowie ok. 150 lat, stanowiąc przed wojną 15 proc. społeczeństwa, ok. 600-700 osób, 150 rodzin. Jednocześnie upamiętnimy  Żydów z okolic, m.in. Słupcy, Pyzdr, Kleczewa, Goliny czy Ślesina, którzy przebywali w getcie otwartym w Zagórowie w latach 1940-1941. Jesienią 1941 roku wszyscy Żydzi z terenu getta, ok. 3000 tys., zostali zamordowani
w lasach koło Kazimierza Biskupiego.

Nie chcemy przywoływać dantejskich obrazów cierpienia i śmierci Naszych Sąsiadów. To tak, jakbyśmy wspominali nasze babcie i dziadków tylko poprzez kres ich życia, choroby czy pogrzeby. Chcemy Ich zapamiętać jako żywych ludzi, bliźnich, mieszkańców Zagórowa i okolic.

Nie podoba nam się, gdy słyszymy frazę „jacyś ludzie”, „jacyś Żydzi” mieszkali kiedyś w Zagórowie. To nie byli „jacyś ludzie”, „jacyś Żydzi”, tylko zwyczajni obywatele, którzy wyznawali inną religię i kultywowali własną kulturę. To nie byli „jacyś Żydzi”!  Tylko to był np. Szlama Grudziński, rabin, który mieszkał przy tej ulicy obok synagogi stojącej w miejscu obecnej piekarni; to był Lemel Prost, który dom dalej prowadził piekarnię; dalej za nim mieszkał Fałek Lajmer, szteper wykonujący nadbudowę butów; kilka domów stąd znajdowała się biblioteka im. Lejba Pereca, którą zarządzał Eliasz Kronman; w domu naprzeciwko Hirsz Bauman prowadził cukiernię, a obok niego mieszkał posługacz bóżniczy Jakub Jelenkiewicz;  z kolei na Dużym Rynku buty sprzedawał Bluma Lustig zwany „Listkiem” i mieszkały córki krawca, piękne siostry Leszczyńskie; przy Konińskiej mieszkał Hirsz Mansfeld, inwalida wojenny, walczący w wojnie polsko-bolszewickiej; a przy Rybackiej za Małym Rynkiem zakład rymarski prowadził Salomon Gold. A pewnego razu w latach 20. XX wieku przyjechał do Zagórowa autobus z Łodzi. Ludzie z całego miasta przybiegli zobaczyć pojazd, którego nigdy wcześniej na żywo nie widzieli. Wysiadł z niego Haskiel Fajnkind, kierowca tegoż autobusu, wuj Leona Jedwaba, mieszkający przy ul. Kościuszki. Mógłbym tak długo wymieniać…

Nasi Sąsiedzi wyznania mojżeszowego żyli i pracowali w tym mieście. Głównie zajmowali się handlem i rzemiosłem, przez co mieli wkład w rozwój gospodarczy i ekonomiczny Zagórowa. Od pokoleń mieszkały tu ich rodziny. Tutaj się kształcili, pracowali, zawierali przyjaźnie, kochali się, zakładali rodziny i chcieli być, jak każdy z nas, szczęśliwi. Tutaj też umierali i byli chowani. Niestety hitlerowscy pozbawili ich człowieczeństwa, mienia i życia, a także imiennych grobów.

Dzisiaj, po 76. latach od likwidacji getta, Wieloletni Sąsiedzi zostaną upamiętnieni w postaci tablicy. Tablica będzie nam o Nich przypominać. Przy niej planujemy organizować edukacyjne przedsięwzięcia  i uczyć dzieci i młodzież, że świat składa się z wielu kultur i religii, a obowiązkiem człowieka jest w pierwszej kolejności ochrona Jego Godności i stanie na straży Jego praw.

Uroczystość ma miejsce dzięki życzliwości i nieocenionemu wsparciu bardzo wielu osób. Widzieliście Państwo na zaproszeniach, ile instytucji i podmiotów wsparło projekt upamiętnienia zagórowskich Żydów.

W imieniu Komitetu Społecznego Upamiętniającego Zagórowskich Żydów, złożonego z dyrektorów pięciu gminnych szkół, dyrektorów instytucji kultury i prezesów stowarzyszeń społeczno-kulturalnych, chciałbym serdecznie podziękować wszystkim Partnerom i Patronom akcji. Państwa pomoc była dla nas wiatrem w żagle.

Dziękujemy Pani Annie Radnieckiej, Prezes Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska”, oraz Panu Łucjanowi Rydlichowskiemu, Przewodniczącemu Rady Nadzorczej Gminnej Spółdzielni, za wyrażenie zgody na zainstalowanie tablicy na ścianie budynku piekarni, w miejscu, gdzie przed wojną stała synagoga. Przy tej ulicy, nazywanej dawniej przez mieszkańców „Żydowską”, tętniło żydowskie życie. Cieszymy się, że właśnie tutaj zostaną upamiętnieni nasi Wieloletni Sąsiedzi wyznania mojżeszowego.

Dziękujemy wszystkim darczyńcom za wsparcie zbiórki publicznej, trwającej od 1 marca do 1 czerwca. To dzięki Państwa hojności udało się sfinalizować projekt. Swoje „cegiełki’ nie tylko dołożyli mieszkańcy Gminy Zagórów, ale również nasi przyjaciele z Konina, Poznania i Warszawy.

To Państwo jesteście fundatorami tej tablicy! Bardzo Wam za nią dziękujemy!   

Dziękujemy Naczelnemu Rabinowi Polski Panu Michaelowi Schudrichowi, że jest dziś razem z nami. To dla nas bardzo wiele znaczy.

Dziękujemy wielu osobom za zrozumienie, miłe słowa, gesty, wsparcie merytoryczne, duchowe, artystyczne oraz utwierdzanie nas w przekonaniu, że stoimy po właściwej stronie, „Po stronie pamięci, po stronie życia”.

Dziękuję członkom Komitetu Społecznego za wsparcie i współpracę.  

Niech Nasi Wieloletni Sąsiedzi żyją w naszej pamięci i sercach!

Nie zapomnimy o Nich!

Niech Ich dusze będą wplecione w węzeł życia i niech mają udział w wieczności!

 

Dziękujemy Łukaszowi Parusowi za udostępnienie tekstu swojego przemówienia..

Łukasz Parus oraz Bogusław Wojciechowski z Gminy Żydowskiej Wyznaniowej w Warszawie podczas uroczystości odsłonięcia tablicy upamiętniającej zagórowskich Żydów.

Projekt
CHAIM/ŻYCIE

Fundacja Tu Żyli Żydzi, Poznań


Stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci, realizowane w 2020 r. przez Andrzeja Niziołka

CHAIM/ŻYCIE - portal o kulturze, Żydach, artystach i Wielkopolsce, to projekt edukacji i animacji kultury w Poznaniu i Wielkopolsce. Poszukujemy, gromadzimy i prezentujemy na niej trzy rodzaje materiałów:

* Dzieła twórców kultury odnoszące się do kultury żydowskiej i obecności Żydów w Poznaniu i Wielkopolsce.

* Materiały nt. kultury i historii Żydów wielkopolskich – jako mało znanego dziedzictwa kulturowego regionu.

* Informacje o działaniach lokalnych społeczników, organizacji, instytucji zajmujących się w Wielkopolsce upamiętnieniem Żydów w swoich miejscowościach oraz informacje o tychże działaczach i organizacjach.

Kontakt

  • Andrzej Niziołek

  • Hana Lasman

  • Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


Projekt finansowany jako zadanie publiczne Województwa Wielkopolskiego w dziedzinie kultury w 2021 r.

© 2020 Fundacja Tu Żyli Żydzi. Strony Trojka Design.