Ten film został zrobiony znacznie za późno, by opowiedzieć tę historię. Powstał, kiedy zostały z niej tylko ułamki dające jedynie mglisty zarys obrazu. Ale i to przesłanie wybrzmiewa w tym dokumencie za słabo. Twórcy nadają mu co prawda tytuł „Ostatni świadek” - ale zarazem dają się uwieść chęci opowiedzenia historii mimo wszystko. Możliwie pełnej. Kiedy to już niemożliwe.
Film Pawła Pachulskiego, filmowca i regionalisty ze Ślesina oraz Sławomira Zasadzkiego, dziennikarza, to kolejny przykład oddolnej, lokalnej twórczości koncentrującej się na próbie opowiedzenia jakiegoś fragmentu historii lokalnej związanej z Żydami. W przypadku tego dokumentu dochodzi do tego motywu wątek indywidualny - Paweł Pachulski chce opowiedzieć o swoim dziadku, Teofilu Pachulskim, który pomógł uratować żydowską rodzinę. To opowieść o ratowaniu Żydów przez Polaków, w której jednak nie stawia się ratujących na pomniku - choć też nie pokazuje tej strony polskich postaw podczas wojny, które zagrażałyby ukrywanym denuncjacją. Tylko raz jedna z rozmówczyń napomyka o szwagrze, który jednak nie wydał jej ojca za ukrywanie Żydów.
Historia w zarysie, który da się odtworzyć, jest taka: Teofil Pachulski, przed wojną właściciel restauracji w Ślesinie, a podczas niej tzw. zomler, pracującej dla niemieckiej firmy zbierającej od chłopów obowiązkowe kontyngenty żywności, codziennie wyjeżdża z domu na rowerze zaopatrzonym w skrzynie i jeździ do kolejnych wiosek, gdzie w punktach zbiorczych (najczęściej u sołtysów) odbiera okresowe kontyngenty drobiu i jajek. We wsi Głębockie taki punkt zbiorczy, do którego miejscowi chłopi muszą oddać kontyngenty, znajduje się u sołtysa Kazimierza Wilińskiego.
Kazimierz ukrywa żydowską rodzinę Ajzela (Rafała) Wróblewskiego - jego, jego żonę i dwójkę synów. Pochodzili z Łodzi lub spod tego miasta. Jak trafili pod Ślesin nie wiadomo, choć film w scenach fabularyzowanych sugeruje, że uciekli z transportu. Jak długo ukrywali się u Wilińskiego - również opowiadający nie wiedzą, ale większość wojny, więc kilka lat. Głębockie jest wsią usadowioną pośrodku lasów niedaleko Ślesina, kilkanaście kilometrów na północ od Konina. Leży na uboczu, zimą w czasie wojny droga przez las jest zasypana, Niemcy pojawiają się tu rzadko.
Teofil Pachulski
Teofil Pachulski wie o ukrywających się Żydach. Pomaga Kazimierzowi - odbierając kontyngent wspólnie z Wilińskim zaniża liczbę produktów - zamiast 20 kur wpisuje ich w księgę odbioru parę mniej, podobnie robi w przypadku jaj. Tak wygospodarowane nadwyżki idą na wyżywienie żydowskiej rodziny.
O ukrywających się Żydach wie żona sołtysa. ich wypowiadające się w filmie dzieci mówią, że także kilku sąsiadów, którzy pomagają, ale bardziej ma się wrażenie, że chcieliby, aby tak było, niż było tak rzeczywiście. Choć faktem jest, że cała czwórka przeżyła.
Paweł Pachulski, wnuk Teofila, dowiaduje się o tym jako chłopak, ale dziadek nie opowiada mu wiele. - Raz zadałem mu pytanie: :Niemcy za pomoc Żydom zabijali Polaków. Dlaczego ryzykowałeś?” - mówi. - Odpowiedział: „W którymś momencie w życiu dochodzi się do punktu, w którym nie walczy się nawet o kogoś, a walczy się o zachowanie swojego człowieczeństwa”. Dziadek był mądrym człowiekiem, najważniejszym dla mnie, kiedy dorastałem. Spędzałem z nim dużo czasu, zabierał mnie na ryby, był zapalonym wędkarzem, opowiadał treść różnych książek, które przeczytał, zmarł w 1990 roku. Chciałem zrobić ten film ze względu na niego.
Ostatni świadkowie - o ojcu opowiadają syn i córka Kazimierza Wilińskiego
W „Ostatnim świadku”, opowiadając o ludziach, którzy uratowali żydowską rodzinę i nigdy nie mieli pretensji, że nie zostali odznaczeni medalem Sprawiedliwym Wśród Narodów Świata, twórcy filmu zarysowują także historyczne tło dotyczące wojny i Holokaustu - w tym informując o losie liczącej około trzystu osób społeczności ślesińskich Żydów, którzy podczas wojny trafili do getta w Zagórowie i zostali zamordowani w obozie zagłady w Kulmhow nad Nerem.
Ja wolałbym raczej, żeby twórcy poszli w kierunku pytań o historię, którą się traci, bo nikt odpowiednio wcześnie jej nie opowiedział - ale wolne tempo narracji sprzyja refleksjom.
Link do filmu podajemy z boku.
Dziękujemy Pawłowi Pachulskiemu za informacje i udostępnienie filmu na Chaim/Życie.
„Ostatni świadek”
reż. Paweł Pachulski, Sławomir Zasadzki
Produkcja Stowarzyszenie Kulturalno-Naukowe Sztetl Konin, Paweł Pachulski, Sławomir Zasadzki, Konin 2013
Stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci, realizowane w 2020 r. przez Andrzeja Niziołka
CHAIM/ŻYCIE - portal o kulturze, Żydach, artystach i Wielkopolsce, to projekt edukacji i animacji kultury w Poznaniu i Wielkopolsce. Poszukujemy, gromadzimy i prezentujemy na niej trzy rodzaje materiałów:
* Dzieła twórców kultury odnoszące się do kultury żydowskiej i obecności Żydów w Poznaniu i Wielkopolsce.
* Materiały nt. kultury i historii Żydów wielkopolskich – jako mało znanego dziedzictwa kulturowego regionu.
* Informacje o działaniach lokalnych społeczników, organizacji, instytucji zajmujących się w Wielkopolsce upamiętnieniem Żydów w swoich miejscowościach oraz informacje o tychże działaczach i organizacjach.
Andrzej Niziołek
Hana Lasman
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Projekt finansowany jako zadanie publiczne Województwa Wielkopolskiego w dziedzinie kultury w 2021 r.