Książka Kroniki literackie prowincji Witolda Banacha to „litaratura o literatach”. Z jednej strony świadctwo związków pisarzy z Ostrowem Wiwlkopolskim – z drugiej przykład współczesnej literatury tworzonej na tematy żydowskie.
W swoich Kronikach literackich prowincji. Historiach prawdziwych, prawdopodobnych, prawie zmyślonych, Witold Banach cieszy się opowiadaniem o poetach i pisarzach w jakiś sposób związanych w przeszłości (aż po współczesność) z Ostrowem Wielkopolskim. „Cieszy się” właśnie, bo prezentuje długi szereg (aż trzydzieści cztery) opowieści o literatach, poetach, powieściopisarzach, których życie zazwyczaj nie wiąże się z miastami prowincjonalnymi. A Banach udowadnia, że było z nimi związane i że w przypadku Ostrowa ta lista jest obszerna, a nazwiska całkiem poważne. Ale „cieszy się” także dlatego, że punktem wyjścia do wielu z tych historii jest krótka informacja, którą w opowieść dopiero trzeba rozwinąć w fabułę i na powrót nadać jej konkretny kształt. Dlatego to kroniki „prawdopodobne, nierzadko zmyślone” – co znaczy, że nawet jeśli dokładnie tak nie było, jak opowiada (wyobraża sobie na podstawie różnych przesłanek) autor, to było podobnie albo mogło tak być.
Ostrów Wielkopolski. Co to za miasto? - pisze o tej książce znakomity krytyk literatury, poezji, prof. Piotr Śliwiński, sam ostrowianin. Przede wszystkim zakotwiczone w odległych stuleciach. Nie tak pradawne jak sąsiedni Kalisz, lecz również bogate w przeszłość. Nieduże, drugorzędne, lecz nieco inne, niż je sobie wyobrażano później – pograniczne, wielokulturowe, oswojone z różnorodnością religijną, tolerujące wyraziste, nawet ekscentryczne postawy, próbujące wyrwać się z ograniczeń swej prowincjonalności. W XIX wieku miasto z wyraźną przewagą ludności niemieckiej.
A o zamieszczonych w nich tekstach, poświęconych na przykład takim mającym związki z Ostrowem pisarzom, jak Wojciech Bąk, Jarosław Iwaszkiewicz, Jadwiga Żylińska czy Dymitr Mereżkowski, Śliwińśki pisze: Raczej rzeczywistość niż fantazmat, raczej wstrzemięźliwość i dystans niż egzaltacja i deklaracja, raczej pogranicze fikcji niż pogranicze prawdy, raczej literatura niż reportaż historyczny lub biograficzny.
Wśród tych opowieści Kronik... trzy poświęcone są wielkopolskim Żydom. Jedną, opowiadającą o urodzonym w Ostrowie, ale działającym w Berlinie w I poł. XX wieku pisarzu i dziennikarzu Leo Hirschu, zamieściliśmy już na Chaim/życie tutaj: https://chaim-zycie.pl/tworczosc-artystyczna/literatura/505-leo-hirsch-zapomniany-pisarz-z-ostrowa
Obecnie zamieszczamy dwie kolejne: o Heinrichu Graetzu, wybitnym niemieckim historyku XIX wieku, autorze pierwszej współczesnej historii Żydów w 11 tomach (piszemy o nim tutaj: https://chaim-zycie.pl/kultura-i-historia/ksiaz-wielkopolski/332-pierwszy-wspolczesny-historyk-zydow). Oraz o Hermine’ie Schildberger – noszącej literacki pseudonim von Ossen.
Heinrich Graetz w późniejszych latach
Graetza, urodzonego w Książu Wielkopolskim, przedstawia Banach w momencie życiowego rozdroża: w latach 1840–1842 pracuje on jako biedny nauczyciel domowy w prowincjonalnym miasteczku Ostrowo i zakochuje się w Mariannie, żydowskiej dziewczynie z porządnego domu. Jest w momencie zawieszenia – po naukach pobieranych w jeszywie i przed studiami, które wkrótce rozpocznie na uniwersytecie we Wrocławiu. Banach jakby zdawał się sugerować, że gdyby nie odrzucenie przez dziewczynę, w której się zakochał – wymuszone przez konserwatywnych Żydów ostrwskich, które mobilizuje chłopaka do wyjazdu – Graetz nie zostałby może znanym historykiem.
Druga z tych opowieści poświęcona jest Hermine’ie Schildberger vel von Ossen, poetce żydowskiego pochodzenia, która w literaturze niemieckiej zaistniała raz, w momencie, gdy w ostatniej dekadzie XIX wieku wdała się w głośny w prasie spór ze znanym pisarzem niemieckim Theodorem Fontane. Poszło o poraktowanie przez Fontane’a Ostrowa Wielkopolskiego, w którym Schildberger się urodziła, jako synonimu nieokrzesania, grubiaństwa, braku kultury i ogłady, czym literatka poczuła się do głębi dotknięta.
Jak pisze Śliwiński: Banach nie upiększa Ostrowa, nie nadyma jego poczucia własnej wartości, nie stara się uczynić go większym, niż był i jest, nie dodaje mu charyzmy, której nie posiadał. Nazywa miasteczkiem, częstokroć ukazuje jako zapadłą dziurę, nie boi się odsłaniać jego śmieszności, daleki jest od rozniecania mitów.
Przedstawiamy tę „litaraturę o literatach” Witolda Banacha jako z jednej strony świadctwo związków pisarzy z tym miastem i Wielkopolską - z drugiej jako przykład współczesnej literatury tworzonej na tematy żydowskie.
Zamieszczone w książce teksty publikujemy obok. O pobycie Heinricha Graetza można przeczytać w zakładce: Heirich Graetz obraża się na Ostrów. Tekst o Hermine w zakładce: Hermine rozmawia z przyjaciółką z rodzinnego miasta.
Dziękujemy Witoldowi Banachowi, dyrektorowi Muzeum Miasta Ostrowa Wielkopolskiego, za udostępnienie i możliwość publikacji na Chaim/Życie jego tekstów o Heinrichu Graetzu i Hermine’ie Schildberger.
Stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci, realizowane w 2020 r. przez Andrzeja Niziołka
CHAIM/ŻYCIE - portal o kulturze, Żydach, artystach i Wielkopolsce, to projekt edukacji i animacji kultury w Poznaniu i Wielkopolsce. Poszukujemy, gromadzimy i prezentujemy na niej trzy rodzaje materiałów:
* Dzieła twórców kultury odnoszące się do kultury żydowskiej i obecności Żydów w Poznaniu i Wielkopolsce.
* Materiały nt. kultury i historii Żydów wielkopolskich – jako mało znanego dziedzictwa kulturowego regionu.
* Informacje o działaniach lokalnych społeczników, organizacji, instytucji zajmujących się w Wielkopolsce upamiętnieniem Żydów w swoich miejscowościach oraz informacje o tychże działaczach i organizacjach.
Andrzej Niziołek
Hana Lasman
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Projekt finansowany jako zadanie publiczne Województwa Wielkopolskiego w dziedzinie kultury w 2021 r.