W kwietniu 2003 roku wieczorem na frontowej ścianie Pływalni Miejskiej w Poznaniu Rafał Jakubowicz wyświetlił ponad polską nazwą napis w języku hebrajskim: בריכת־שחײה״” („Brechat schija”), czyli... „Pływalnia”. Akcję sfotografował i opublikował w postaci pocztówki. Jaki miało to cel i sens?
Akcja nosiła nazwę „Pływalnia”. Dla nielicznych przechodniów napis w nie dającym się odczytać alfabecie musiał być kompletnie nieczytelny, aczkolwiek projekcja świetlna hebrajskich liter na ścianie budynku mogła też wzbudzić ich niepokój. Inaczej jednak ten artystyczny happening jawi się komuś, kto ma się świadomość, że budynek, który od 1941 do 2011 roku wykorzystywano w Poznaniu jako pływalnię, wcześniej był… wielką synagogą. W tym wymiarze gest artysty - powtórzenie napisu polskiego określającego obecną funkcję budynku w języku hebrajskim - staje się przypomnieniem zapomnianej historii budowli oraz zwróceniem uwagi na jego pierwotny, sakralny i żydowski charakter. A także na okres wojny i Holokaustu, pamięci i zapomnienia. Bo Nowa Synagoga w Poznaniu padła taką samą ofiarą likwidacji, jak ci, którzy chodzili do niej się modlić, obrzezać syna, czy przeżyć jego Bar Micwę. A po wojnie jej profanacja została usankcjonowana przez komunistyczne, a potem także demokratyczne władze miasta. I budynek służył za pływalnię dopóki jego stan techniczny na to pozwalał.
Rafał Jakubowicz uprawiający sztukę konceptualną, w swoich pracach nieraz podejmuje temat pamięci Holokaustu. O swojej „Pływalni” w wywiadzie dla portalu sztukapubliczna.pl mówi tak: Punktem odniesienia dla tej pracy jest nie tyle Zagłada, co raczej czas po wojnie, gdy mieszkańcy Poznania chętnie korzystali z pływalni miejskiej, zarówno w czasach PRL-u, jak i po transformacji, aż do 1 września 2011 roku. Zamknięcie pływalni zbiegło się z oddaniem do użytku gigantycznego aquaparku – Term Maltańskich. Pływalnia w synagodze straciła ekonomiczną rację bytu. Niespełna rok później w Poznaniu odbyły się Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej. Nie chciano, z powodów czysto PR-owych, by czynna pływalnia miejska stała się sensacją Euro 2012. Jednak przez 66 lat po wojnie pływalnia w synagodze została niemalże całkowicie oswojona, stała się dla poznaniaków czymś zwyczajnym i oczywistym. W tym sensie stała się niewidzialna.
Rewers pocztówki "Pływalnia"
Swoją akcję Jakubowicz przeprowadził 4 kwietnia 2003 roku, 63 lata po tym, jak 4 kwietnia 1940 roku Niemcy zrzucili z synagogi gwiazdę Dawida rozpoczynając przebudowę budynku. Jego praca „Pływalnia” została po raz pierwszy pokazana w 2006 roku w Centrum Żydowskim w Oświęcimiu, w budynku tamtejszej synagogi - która przez powojenne lata również służyła innym celom: była hurtownią dywanów. Na awersie pocztówki artysta umieścił zdjęcie synagogi z wyświetlonym napisem - na rewersie widok trzech kąpiących się w basenie chłopców widzianych zza uchylonych drzwi. Całość pracy uzupełniały dwa filmy wideo zrealizowane w konwencji paradokumentu: pierwszy ukazujący projekcję napisu na fasadzie budynku, drugi będący nagraniem z wnętrza czynnej pływalni.
Historyczka sztuki Eleonora Jedlińska w tekście „Rafał Jakubowicz – synagoga/pływalnia” tak interpretuje jego happening:
Rafał Jakubowicz wyświetlając na budynek dawnej synagogi hebrajskie słowo pływalnia dokonuje aktu przepracowania pamięci, bada i jednocześnie wskazuje miejsce przeszłości; prowadzi naszą myśl ku obecności czegoś nieobecnego, wypartego z historii i pamięci właśnie. Artysta stawia siebie i odbiorców swej realizacji w relacji z czasem przeszłym, siebie i nas czyni odpowiedzialnymi za nieobecnych zmarłych, po raz kolejny podejmuje kwestie przedstawiania przeszłości.
Kadr z filmu nakręconego we wnętrzu pływalni-synagogi
Świetlny napis, niezrozumiały dla większości odbiorców, po prostu przypadkowych przechodniów, powinien wywoływać skojarzenia z najtragiczniejszymi doświadczeniami ludzkości; jego ulotność sugeruje chęć przywołania czegoś z czasu przeszłego, śladu jakiejś niezrozumianej historii dotyczącej ludzi, których nie ma. Czy tak się stało? Czy została zadzierzgnięta więź empatii między widzem a pomnikiem, jakim na krótki czas stała się fasada pływalni? Czy, z założenia, ulotna praca Jakubowicza zdołała przywrócić pamięć miejsca dawnej synagogi?
Hebrajskie litery układają się w wyraz nieczytelny dla większości odbiorców i przechodniów – Jakubowicz tym samym jak gdyby separuje widzów od znaczenia, zakłada niepewność kierowanego do nas przekazu; niepewność, że odczytanie pisma będzie zgodne z intencją twórcy projekcji. Idąc dalej – artysta sugeruje, że wydarzeń, do których odwołuje się w swej pracy, nie sposób zrozumieć, ale też nie sposób do nich nie nawiązywać; przekaz kierowany do nas pozostanie niemożliwy do ogarnięcia.
Ta praca jest w pierwszej mierze – jakkolwiek artysta przemawia do nas sugestią – o straszliwej spuściźnie Holocaustu, o oddalaniu przeszłości,o dystansie dzielącym różne kultury, o poczuciu obcości wreszcie. Ale Jakubowicz chce także powiedzieć, że doświadczenie Holocaustu, jako cezura historii, sytuuje obecne i następne pokolenia wobec przymusu nawiązywania do Auschwitz.
Innymi słowy, działanie artysty – owe hebrajskie litery wyświetlone na dawną synagogę, która od 1940 roku służyła jako pływalnia wpierw Niemcom, potem mieszkańcom Poznania, zmuszają nas do wejrzenia w historię, do odszukania śladów po kimś/po czymś, kogo/czego nie ma. Przywołajmy w tym miejscu słowa Emmanula Lévinasa: „Fakt dokonany, uniesiony przez ustępującą teraźniejszość, na zawsze umyka spod władzy człowieka, lecz ciąży na jego losie. Spoza melancholii przepływu rzeczy, złudnej teraźniejszości Heraklita, prześwieca tragedia nieusuwalności niedającej się zatrzeć przeszłości, która skazuje każdą inicjatywę na to, by była tylko kontynuacją”.
Drugi film przedstawia wnętrze pływalni: kolejne pomieszczenia obiektu użyteczności publicznej, basen wypełniony wodą, prysznice, odpływy, higieniczne kafle podłogi i ścian, ogromne podzielone na sześć pól okno znane nam już z projekcji zewnętrznej (w wyniku przebudowy budowli od strony elewacji okno ma cztery pola). Jaskrawe światło i niepewne oko obiektywu kamery poszukującej śladów historii, jakiejś pamięci, cienia albo choćby żalu.
Kadr z filmu nakręconego we wnętrzu pływalni-synagogi
Kolejne sekwencje zgromadzonego w takcie prac nad tym projektem materiału wideo ukazują drogę poszukiwania/błądzenia kogoś, kto tropi ślady pamięci. Droga niepewnego swych kroków poszukiwacza tropów prowadzi przez kolejne pomieszczenia pokryte mokrymi, śliskimi płytkami kafelków, wiedzie nas po powierzchni wilgotnych ścian; kamera rejestruje zacieki, spękania i plamy; na moment zatrzymujemy się przy progu – odłupana w tym miejscu ceramika może ujawnić to, co pod nią, co mogłoby zakreślić jakąś granicę tego, co może zostać TU przedstawione. Rozmyte, monochromatyczne kolory filmu (szara biel, blady niebieski, zielonkawy), zniekształcone oparami wilgoci wprowadzają widza w niepewną atmosferę dwuznaczności: opustoszałe kabiny z prysznicami, odpływy, prowizorycznie, wtórnie zainstalowana instalacja hydrauliczna, oślepiające światło jarzeniówek, natrętny szum wody lecącej z natrysków – odsyłają naszą świadomość ku śladom przeszłości, prowadzą, poprzez skojarzenia, ku zatartym a jednak wciąż wydobywającym się z niepamięci wydarzeniom, o których Hannah Arendt w listach pisanych w późnych latach czterdziestych do Karla Jaspersa stwierdzała, iż są tak potworne, że niemożliwym jest, by włączyć je w kodeks prawny.
Oddajmy głos znów Rafałowi Jakubowiczowi, który we wspomnianym wywiadzie dla portalu sztukapubliczna.pl mówił także: Wszyscy byli […] zgodni, że budynek powinien zachować funkcję publiczną. Mówiono o powołaniu Centrum Judaizmu i Tolerancji. Niestety, obecnie istnieją plany zamiany budynku w ekskluzywny hotel. Architektura ma nawiązywać do historycznej bryły synagogi, czego efektem będzie zapewne tandetny postmodernizm. Zachodzi tutaj proces, który można określić – za Jarosławem Urbańskim – mianem gentryfikacji pamięci. Synagoga-hotel będzie czymś równie absurdalnym jak synagoga-pływalnia. Przebudowy synagogi na ekskluzywny hotel prawdopodobnie nie uda się zatrzymać. Bo gdy do gry wkracza inwestor z kapitałem, argumenty o symbolicznym znaczeniu dawnej synagogi będącej świadkiem historii, przestają mieć jakiekolwiek znaczenie. (…) Dla miasta budowa hotelu jest bardzo wygodna, gdyż nie musi wówczas inwestować w ewentualną renowację i utrzymanie obiektu. Znamienne, że książka Joanny Roszak o poznańskiej synagodze, pt. „Słyszysz? Synagoga”, została wydana nie w Poznaniu, ale w Lublinie, przez Ośrodek Brama Grodzka – Teatr NN. Architektoniczne obiekty będące śladami żydowskiej historii Poznania są konsekwentnie wymazywane, co paradoksalnie nie przeszkadza w organizacji różnych imprez związanych z kulturą żydowską, np. w ramach tzw. Dni Judaizmu. Kultura żydowska jest wprzęgnięta w przemysł, jakim jest współczesny turyzm. (…) Niestety, wzmożone zainteresowanie kulturą żydowską nie przekłada się na przepracowanie polskiego, poznańskiego antysemityzmu, który pozwolił, by pływalnia w synagodze działała przez tak wiele lat.
„Pływalnia” Rafała Jakubowicza od momentu powstania była pokazywana (w dwojaki sposób: albo jako sama pocztówka, albo razem z filmami) na wielu wystawach, m.in. w galeriach we Wrocławiu, Bratysławie, Dreźnie czy Tel Awiwie. Nigdy nie została zaprezentowana w Poznaniu.
Dziękuję Rafałowi Jakubowiczowi za udostępnienie fotografii do tekstu.
Stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci, realizowane w 2020 r. przez Andrzeja Niziołka
CHAIM/ŻYCIE - portal o kulturze, Żydach, artystach i Wielkopolsce, to projekt edukacji i animacji kultury w Poznaniu i Wielkopolsce. Poszukujemy, gromadzimy i prezentujemy na niej trzy rodzaje materiałów:
* Dzieła twórców kultury odnoszące się do kultury żydowskiej i obecności Żydów w Poznaniu i Wielkopolsce.
* Materiały nt. kultury i historii Żydów wielkopolskich – jako mało znanego dziedzictwa kulturowego regionu.
* Informacje o działaniach lokalnych społeczników, organizacji, instytucji zajmujących się w Wielkopolsce upamiętnieniem Żydów w swoich miejscowościach oraz informacje o tychże działaczach i organizacjach.
Andrzej Niziołek
Hana Lasman
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Projekt finansowany jako zadanie publiczne Województwa Wielkopolskiego w dziedzinie kultury w 2021 r.