logo l

Lampion z Ostrowa - o Leo Hirschu

Andrzej Niziołek

Leo Hirsch był niemieckim pisarzem i dziennikarzem urodzonym w zachowującej tradycję i religię żydowskiej rodzinie z Ostrowa Wielkopolskiego. W rodzinnym mieście umieścił akcję kilku swoich powieści i opowiadań. 


Hirsch - uważany za najwybitniejszego przedstawieciela grupy pisarzy żydowskiech związanych z Ostrowem - urodził się w 1903 roku w Poznaniu (który również pojawia się w jego książkach), ale wychował w Ostrowie. Jego ojciec Hermann Israel Zwi Hirsch prowadzi w tym niedużym powiatowym mieście sklep kolonialny, a rodzina mieszka we własnej kamienicy przy ul. Kaliskiej 6. Leo – właściwie Jizchak Arjei Leo Hirsch – jest najstarszym z dzieci Zwi i jego żony Berty i ma jeszcze dwoje rodzeństwa: brata Rafaela i siostrę Rose.

Leo Hirsch 2

 

Leo Hirsch, lata 20. XX wieku

Młodość w polsko-niemiecko-żydowskim Ostrowie kształtuje młodego człowieka, przyszłego pisarza, jako człowieka pogranicza (zna świetnie niemiecki, jidysz i polski) i powoduje, że po I wojnie światowej, kiedy Ostrów staje się polski, a w mieście nadal mieszka jego rodzina, nadal wraca tu do domu ze studiów w Monachium. Trwa to krótko. W lipcu 1921 roku, kiedy Leo ma osiemnaście lat, jego rodzina – a prawdopodobnie także on sam - przeżywa polski pogrom skierowany przeciwko sąsiadom Niemcom i Żydom. Dla chłopaka to szok. Po tych zamieszkach Hirschowie, jak wielu miejscowych Niemców i Żydów, uciekają z Polski. Przeprowadzają się do Berlina, gdzie ojciec kupuje i prowadzi małą piekarnię przy Schönhauser Straße 15. Leo, który musi przerwać swoje studia, by pomóc w utrzymaniu rodziny. Zaczyna pracować jako dziennikarz w dzienniku Berliner Tageblatt, słabo zresztą opłacany. Ukształtowany już także ideowo – w Monachium znalazł się w kręgu wpływów socjalizmu o zabarwieniu anarchistycznym, odsuwając się od ortodoksyjnego domu – zaczyna pisać.

O Leo Hirschu i jego związkach z Ostrowem obszernie pisze w swoim tekście Kandydat na pisarza bezpowrotnie traci swoje miasto – jednym z rozdziałów wydanej w 2016 roku książki Kroniki literackiej prowincji – Witold Banach, dyrektor Muzeum Miasta Ostrowa Wielkopolskiego. Tekst w całości można przeczytać w zakładce O Leo Hirschu - tekst Witolda Banacha.

Kroniki literackie okładka zmniejszona

Krytyk i stateczny człowiek w domu artystycznej cyganerii

W Berlinie dziennikarstwo, z którego utrzymuje się przy życiu, Hirsch zaczyna wkrótce łączyć z krytyką, twórczością literacką oraz dramaturgiczną. Pisze dużo o literaturze i filmie (mówiono, że był najlepszym krytkiem filmowym w Niemczech lat dwudziestych XX wieku), a także o berlińskim teatrze i rozwijającym się wówczas nowym gatunku literacko-radiowym: słuchowisku. To ponoć Hirsch odkrywa dla Berliner Tageblatt Franza Kafkę, pisarza wówczas w Niemczeh nieznanego. Swoje krytyczne recenzje i teksty drukuje wtedy w takich czasopismach, jak Dreieck, Premiere i Weltbühne, przede wszystkim jednak jest stałym felietonistą kulturalnym Berliner Tageblatt. To gazeta należąca do najważniejszych mediów liberalno-demokratycznych w Republice Weimarskiej.

O życiu prywatnym pisarza nie wiadomo dużo. W latach dwudziestych Hirsch poślubia aktorkę Edith Ester Hirsch, starszą od niego o dwadzieścia lat. Jak wspominał pod koniec XX wieku jego krewny Hans Hirsch, mimo intensywnej i wielorakiej działalności Leo zarabia mało. I ciągle więcej wydawał niż zarobił... Jego mieszkanie, prowadzenie domu, kosztowało wiele pieniędzy (…). Do późna w nocy przyjmował u siebie przyjaciół. W szczególności jego żona prowadziła dom cyganerii artystycznej i takie samo życie. Sam Leo był  bardzo poważnym, statecznym człowiekiem i był bardzo powściągliwy.

Wiodący, ironiczno-satyryczny ton wielu artykułów Leo Hirscha sprawia – pisze o nim prof. Roman Dziergwa, germanista z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza i tłumacz jego książek – że nawet jeszcze teraz czyta się je z rozbawieniem, podobnie jak wiele jego pisanych współcześnie refleksji po dziś dzień jest pouczających. Przy tym pisał je autor, będący energicznym krytykiem Niemiec, w których pod koniec lat dwudziestych zdawał się kwitnąć „wszędzie najczystszy obłęd”.

Lampion, czyli dojrzewanie do tożsamości

W 1928 roku Leo Hirsch wydaje opartą na autobiograficznych doświadczeniach powieść Lampion, której akcja w dużej mierze rozgrywa się w Ostrowie. Jej bohaterem jest młody chłopak, niemiecki Żyd nazywający siebie Lampionem, a fabuła książki związana jest z momentem dorastania i formowania się jego osobowości. Na tle dziwnej miłości między nim, a młodą Niemką z Berlina, która przypadkowo trafia do Ostrowa, pokazany jest świat powojennych Niemczech oraz ich byłej wschodniej prowincji, znajdującej się teraz w granicach Polski. To, czego doświadcza rodzina Hirschów w Ostrowie roku 1921, oraz migracja żydowskiej części ludności miasta do Niemiec, staje się ważnym tematem książki.

Opowieści ostrowskie okładka zmniejszona

O ówczesnym języku pisarza prof. Roman Dziergwa pisze tak: We wspominanych przez Hirscha, jeszcze w małym stopniu oryginalnych i jedynie sporadycznie publikowanych tekstach lirycznych, których przykładami mogą być jego wiersze Vorstadt (Przedmieście) lub Perverse Landschaft (Perwersyjny krajobraz), uchwycić można jeszcze wyraźnie zamiłowanie autora do ekspresjonizmu zarówno w składni jak i w świecie obrazów. W późniejszych latach „potajemny liryk” jest pod wrażeniem prac Brechta, a pod koniec lat dwudziestych zbliża się w swojej twórczości do śpiewanych kabaretowych tekstów, których społeczno-krytyczny punkt widzenia, podobnie jak w pracach dziennikarskich, pozostaje niezakłócony.

Fragment powieści niemieckiego pisarza w tłumaczeniu Romana Dziergwy można przeczytać obok, w zakładce Lampion - fragment powieści Leo Hirscha. Zostałą ona opublikowana w całości w książce Leo Hirscha ,Opowieści ostrowskie’ wydanej w 2017 roku przez Muzeum Miasta Ostrowa Wielkopolskiego (zawiera ona także fragment innej powieści tego autora, Przy granicy, którą przedstwimy w osobnym tekście).

Obok także – w zakładce Leo Hirsch i jego „ostrowskie” powieści - zamieszczamy poświęcony pisarzowi tekst prof. Dziergwy o tym samym tytule, zaczerpięty z jego książki Dziedzictwo wielokulturowego pogranicza a tożsamość. Obraz południowych rubieży Wielkopolski w literaturze polskiej i niemieckojęzycznej XiX i XX wieku.

Rozsiewał wokół siebie blask chasydów

Po dojściu Hitlera do władzy w 1933 roku redakcja Berliner Tageblatt zostaje zmuszona do zwolnienia Żyda Hirscha, ale gazeta jeszcze w 1934 roku drukuje jego felietony i teksty, tyle, że podpisane anonimowymi skrótami lub pseudonimem Christian von Kleist. W hitlerowskich Niemczech [ż]urnaliście żydowskiego pochodzenia pozostawała na krótką lub dłuższą metę tylko emigracja, lub praca dla żydowskiej prasy w Niemczech – pisze Roman Dziergwa. Leo Hirsch zdecydował się początkowo na tę ostatnią możliwość. Doświadczony już, „nadzwyczaj ceniony ze względu na powściągliwą naturę” i uważany za „bardzo skromnego” autor awansował w drugiej połowie lat trzydziestych do rangi jednej z ważniejszych osobistości w żydowskim kręgu kulturowym, który powstał po utworzeniu w lecie 1933 roku Związku Kulturalnego Niemieckich Żydów.

Rzeczywiście, lata trzydzieste i narastający w Niemczech nazizm powodują w działalności Hirscha powrót do tożsamości, a więc także kultury i tradycji żydowskiej. Ten krytyk, pisarz i dramaturg usiłuje rekonstruować w III Rzeszy żydowskie życie kulturalne. Jego przekłady książek i tekstów w jidysz wydają się być wkładem w nowo tworzące się w tych latach wśród żydowskich artystów i intelektualistów zrozumienie [własnych] korzeni i przynależności kulturowej – pisze Dziergwa. Ta działalność udowadnia, że Hirsch nigdy całkowicie nie oderwał się od swojego tradycyjnego, żydowskiego wychowania, którym nasiąkł w Ostrowie.

Okładka książka prof Dzergwy001

Wybitna poetka Nelly Sachs, której Hirsch pomógł wydostać się w 1940 roku do Szwecji, napisze o nim: „Pielgrzym: był redaktorem w Berliner Tageblatt, poważnie chory na płuca i istotnie rozsiewał wokół siebie blask chasydów”.

Wraca zadawniona gruźlica

W hitlerowskich Niemczech Hirsch podejmuje nieudane próby emigracji z Niemiec. Jego rodzice i rodzeństwo wyjeżdżają wówczas do Palestyny. On znajduje się na liście oczekujących na możliwość takiej emigracji. Próbuje także dostać się do USA, ale pomimo wsparcia rodziny i przyjaciół starania te rozbijają się o różne przeszkody: brak paszportu, pieniędzy lub nieterminowo wystawiane przez różne kraje wizy. Od Kryształowej Nocy w 1938 roku pisarz nie ma już złudzeń – pojmuje, że narodowi socjaliści będą dążyli do radykalnego rozwiązania tzw. „kwestii żydowskiej”. Po listopadzie 1938 zostają zamknięte wszystkie żydowskie czasopisma i gazety, ale Żydowski Związek Kulturalny może nadal działać. Hirsch zostaje kierownikiem literackim stowarzyszenia, prowadzi redakcję półrocznika Monatsblätter des Jüdischen Kulturbundes i zaczyna współpracować z Jüdisches Nachrichtenblatt, ostatnią żydowską gazetą, który może jeszcze ukazywać się w Berlinie (wychodzi do 1943 roku). Recenzuje aktualne przedstawienia teatralne i seanse filmowe, relacjnuje wydarzenia kulturalne w Palestynie, albo pisze o żydowskich tradycjach, zwyczajach i literaturze i ciągle w ukryty lub jawny sposób o losie Żydów w Niemczech.

W wysyłanych wówczas do rodziców w Palestynie albo do swojej siostry w Holandii listach Hirsch coraz częściej wspomina o swoich narastających kłopotach zdrowotnych, głodzie wynikającym z racjonowania żywności, niemożności ogrzewania mieszkania, etc. Wraca ze zdwojoną siłą jego zadawniona grużlica.

Po 11 września 1941 roku, kiedy Niemcy rozwiązują Żydowski Związek Kulturalnego, zatrudnia go jeszcze biblioteka gminy żydowskiej, ale już dwa miesiące później pisarz zostaje skierowany przez nazistowskie władze do przymusowej pracy fizycznej. To wyczerpuj jego organizm i powoduje szybki rozwój gruźlicy. Ale, jak zauważa prof. Dziergwa: Już poważnie chory, w swoich ostatnich listach skierowanych do siostry Hirsch ciągle jeszcze mówi o odwadze przetrwania.

Leo Hirsch umiera 6 stycznia 1943 roku w Szpitalu Żydowskim w Berlinie mając czterdzieści lat.

Patrząc z dzisiejszej perspektywy – pisze Roman Dziergwa – jego opowiadania, krytyki i sprawozdania, „po większej części arcydzieła utalentowanego, młodego człowieka”, popadły w latach powojennych tak samo w niepamięć, jak osoba ich autora.

 

Dziękuję prof Romanowi Dziergwie z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza oraz Witoldowi Banachowi, dyrektorowi Muzeum Miasta Ostrowa Wielkopolskiego, za udostępnienie i zgodę na publikację na Chaim/Życie własnych tekstów oraz tłumaczeń prozy Leo Hirscha.

Projekt
CHAIM/ŻYCIE

Fundacja Tu Żyli Żydzi, Poznań


Stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci, realizowane w 2020 r. przez Andrzeja Niziołka

CHAIM/ŻYCIE - portal o kulturze, Żydach, artystach i Wielkopolsce, to projekt edukacji i animacji kultury w Poznaniu i Wielkopolsce. Poszukujemy, gromadzimy i prezentujemy na niej trzy rodzaje materiałów:

* Dzieła twórców kultury odnoszące się do kultury żydowskiej i obecności Żydów w Poznaniu i Wielkopolsce.

* Materiały nt. kultury i historii Żydów wielkopolskich – jako mało znanego dziedzictwa kulturowego regionu.

* Informacje o działaniach lokalnych społeczników, organizacji, instytucji zajmujących się w Wielkopolsce upamiętnieniem Żydów w swoich miejscowościach oraz informacje o tychże działaczach i organizacjach.

Kontakt

  • Andrzej Niziołek

  • Hana Lasman

  • Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


Projekt finansowany jako zadanie publiczne Województwa Wielkopolskiego w dziedzinie kultury w 2021 r.

© 2020 Fundacja Tu Żyli Żydzi. Strony Trojka Design.