logo l

Lotte i Ruth Jacobi - z ul. Gwarnej do Museum of Modern Art

Andrzej Niziołek

Komu w Polsce mówią coś nazwiska Lotte Jacobi i i Ruth Jacobi? Niewielu. Te dwie siostry, niemieckie Żydówki i fotografki, przeżyły w Poznaniu prawie ćwierć wieku. Działały intensywnie od lat 20. XX wieku - najpierw w Niemczech, potem w USA. Starsza jest zaliczana do klasyków światowej fotografii portretowej.


Lotte i i Ruth Jacobi w okresie poznańskim opisuje w swojej książce Życie alternatywne. Amatorzy i zawodowcy w fotografii poznańskiej od 1839 do 1945 roku Monika Piotrowska, krytyk fotografii.

Przede wszystkim: ta książka to zupełna nowość, ukazała się dosłownie kilka dni temu wydana przez Fundację Pix.house i chyba jeszcze na dobre nie trafiła do księgarń. To wartko napisana i starannie wydana, ujęta popularnie, a zarazem potraktowana ambitnie rzecz o ludziach żyjących fotografią i z fotografii żyjących.

Poznań ścisłej awangardy

Kiedy dawno temu pisałem o fotografii, natrafiałem na kawałki faktów i wiadomości z jej poznańskich dziejów. I czułem, że to barwna i ciekaw historia, tylko - znów - nikt jeszcze jej nie opisał. Chyba miałem rację, skoro autorka tak zaczyna swoją książkę: „Poznań w fotografii od początku nie był ani prowincją, ani nawet dobrze rozwijającym się ośrodkiem. Pośród miast, które przed zaborami leżały w granicach Polski, Poznań należał do awangardy!” Dzięki Monice Piotrowskiej w końcu ta historia jest opowiedziana - a w niej znajdziemy bogatą galerię ludzi, zdarzeń, nurtów, no i prezentację samych fotografii. (Spis treści tej książki podaję w pdf-ie).

OKLADKA ZYCIE

Okładka książki Moniki Piotrowskiej

Historia fotografii poznańskiej - jak udowadnia autorka - właśnie przez jej indywidualność, oferowanie jednostkom możliwości życia, jak je nazywa, alternatywnego wobec zawodowych i społecznych wzorów ich epoki, była historią wielonarodowościową. Często przewijają się w niej fotografowie żydowscy, o których autorka książki wspomina. Właśnie w Poznaniu „(…) kapitalnego wynalazku światłomierza dokonał przedsiębiorczy Niemiec Lipowitz. Elitę fotografów lat pięćdziesiątych XIX wieku tworzyli obok zasymilowanych z Polakami Niemców Zeuschnerów, zasymilowani z Niemcami i Polakami Żydzi - Henryk Engelmann i Bernard Filehne, wreszcie Polak, malarz Nepomucen Seyfried. Samo brzmienie nazwisk Lipowitz (kiedyś Lipowicz?) i Seyfried, w powiązaniu z narodowościami ich właścicieli daje pojęcie o tym, jak złożona była miejscowa sytuacja społeczna”.

Optujący za Niemcami

Szósty rozdział Życia alternatywnego zatytułowany jest Emigrantki i emigranci. (Dzięki zgodzie autorki i wydawnictwa upubliczniam go tutaj w postaci pdf-a). Jego większą część dotyczy rodziny Jacobich, żydowskich fotografów działających w Poznaniu przez prawie ćwierć wieku,. W 1898 roku przy obecnej ul. 23 Lutego, otworzył tu swój zakład fotograficzny Sigismund Jacobi, fotograf przybyły z Torunia, którego ojciec i dziadek również prowadzili atelier fotograficzne. W momencie przeprowadzki jego najstarsza córka Johanna Alexandra - nazywana przez ojca Lotte - miała dwa latka. Już w Poznaniu urodziły się jego kolejne dzieci: w 1899 roku Ruth, a w 1902 roku Alexander. Cała ta trójka wychowywała się od małego wśród wielkich skrzynkowych aparatów na statywach i malowanych na płótnie krajobrazów - tłach do fotografii. Wszyscy oni też, gdy podrośli, zaczęli fotografować i w zakładzie ojca - przeniesionym później do centrum, na ul. Gwarną - uczyli się podstaw sztuki fotograficznej.

Kres życiu Jacobich w Poznaniu przyniosło powstanie wielkopolskie. Kiedy Poznań i cały region stają się częścią Polski, tutejsi Niemcy wyjeżdżają masowo do Niemiec. Podobnie robią Żydzi mający silne poczucie przynależności do kultury, czy wręcz do narodu niemieckiego. Wyjazdy jednych przymuszają z kolei do tego samego innych. Sigismund Jacobi traci swoją klientelę i w 1921 roku także emigruje z rodziną do Berlina. Ale nie tylko to go do tego popycha.

Ciekawe światło na tak powszechną emigrację wielkopolskich Żydów do Republiki Weimarskiej rzuca fragment wspomnień Ruth Jacobi pozostawiony w jej zapiskach. Odnosząc się do okresu burzliwego formowania się państwa polskiego pisze ogólnie: „W dzielnicach żydowskich wyciągano Żydów z ich mieszkań. Z pochodniami i krzykiem ciągnięto ich za brody przez ulice. »Wy mordercy Chrystusa! Przeklęci mordercy dzieci! Żydki, Żydki, wynocha«. W strachu i przestrachu Żydzi szukali sobie schronienia. Nowy exodus stał przed drzwiami. Ojciec Jacobi został przed tymi wybuchami, zamieszkami i ewentualnymi napadami uchroniony  przez jednego z byłych przyjaciół szkolnych, mnicha i odprowadzony [do domu - przyp. red.]. Moja rodzina tak szybko, jak tylko to możliwe, chciała optować za Niemcami, by wyjechać do Niemiec. Trzy lata czekaliśmy, zanim ten exodus się udał. Miałam do skończenia jeszcze jeden semestr w szkole handlowej, ale zaczęłam wtedy dusić rodziców [by wyjechać - przyp. red.] i mieli ze mną ciężkie życie. Widzieli jak jestem niecierpliwa i po tym, jak zdecydowałam się studiować fotografię, zameldowali mnie w Berlinie, w znanym zakładzie szkolnym Lettehaus”[i]. Ruth wyjechała z Poznania jako pierwsza z rodziny, już w 1919 roku.

W Poznaniu nie odnotowano wówczas zamieszek skierowanych przeciwko Żydom, ale zagrożenie, z jakim na poznańskiej ulicy miał spotkać się Sigismund Jacobi - jako Żyd i Niemiec w jednym - wydaje się bardzo prawdopodobne i chyba nie było jednostkowe. Do pogromów na Żydach dochodziło w wielu miejscowościach we wschodnich częściach Polski, z najgłośniejszym przypadkiem Lwowa opisanym rok temu przez Grzegorza Gaudena w książce Lwów. Kres iluzji. Światowa, w tym także niemiecka prasa, dużo o nich pisała i atmosfera pogromów w odradzającym się kraju, czynnik dotychczas nie badany przez historyków, musiała chyba wpływać na wielkopolskich Żydów mobilizując ich dodatkowo do porzucenia rodzinnych stron.

Emigrantki w Ameryce

Po przeprowadzce do Berlina obie siostry Jacobi wpadają w krąg artystycznej bohemy tego miasta. Stają się znanymi, niezależnymi fotografkami. Prowadzą wraz z ojcem, a potem przejmują od niego cieszące się powodzeniem atelier fotograficzne, aż w 1933 roku naziście dochodzą do władzy. „Ojciec Jacobi”, jak nazywa go Ruth, umiera w Berlinie w 1935 roku, a już parę miesięcy potem siostry wraz z matką wyjeżdżają do USA.

Fot. Ruth Jacobi. Spacerująca z gęsią. Nowy Jork, 1928.Zb. Jüdisches Museum w Berlinie.Wykorzystanie zdjęcia dozwolone tylko w przypadku jednoczesnej informacji o książce Moniki Piotrowskiej pt: „Życie alternatywne. Amatorzy i zawodowcy w fotografii poznańskiej od 1839 do 1945 roku”.

Ruth Jacobi Spacerująca z gęsią, Nowy Jork 1928. Ze zbiorów Jüdisches Museum Berlin

Lotte w Stanach Zjednoczonych staje się znaną fotografką, robi portrety fotograficzne takim osobistością, jak Albert Einstein, Thomas Mann, Marc Chagall, Robert Frost, Eleanor Roosvelt, Alfred Stieglitz, JD Salinger i wielu innych. Jej fotografie znajdują się dziś w prestiżowych kolekcjach muzealnych, m.in. w Museum of Modern Art w Nowym Jorku, J. Paul Getty Museum w Kaliforni, The Museum Israel z Jerozolimie, Berlinische Galerie The Museum of Photographic Arts. Ruth, choć równie świetna jak ona fotografka, pozostaje w cieniu starszej siostry. Obie dożywają późnej starości - umierają USA, Lotte w 1990, a Ruth w 1995 roku.

To tylko garść faktów. Więcej o nich i rodzinie Jacobich w ich poznańskich czasach przeczytacie w załączonym w postaci pdf rozdziale.

„Książka nie pretenduje do miana opracowania historii poznańskiej fotografii” - czytamy na stronie Fundacji Pix.house. „To opowieść o jej życiu społecznym. Właśnie losy ludzi fotografii są głównym tematem całego tomu. Fotografowie, nawet bardzo elitarni, z racji umiejętności utrwalania ludzkiej fizjonomii zawsze żyli i żyją blisko społeczeństwa. W obrazie ich środowiska okruch swojej historii odnaleźć może każdy z nas”.

 

Dziękuję Monice Piotrowskiej i Mariuszowi Foreckiemu z Pix.house za zgodę na upublicznienie na Chaim/Życie rozdziału książki Życie alternatywne. Amatorzy i zawodowcy w fotografii poznańskiej od 1839 do 1945 roku.

Informacje o samej książce Moniki Piotrowskiej oraz o tym, jak i gdzie można ją kupić, znajdują się tutaj: https://pix.house/produkt/zycie_alternatywne/

[i] Ruth Jacobi Aufzeichnungen (Zapiski). W: Ruth Jacobi Fotografien. red. A. Pomerance, Berlin 2009. Tłumaczyła Monika Piotrowska.

Projekt
CHAIM/ŻYCIE

Fundacja Tu Żyli Żydzi, Poznań


Stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci, realizowane w 2020 r. przez Andrzeja Niziołka

CHAIM/ŻYCIE - portal o kulturze, Żydach, artystach i Wielkopolsce, to projekt edukacji i animacji kultury w Poznaniu i Wielkopolsce. Poszukujemy, gromadzimy i prezentujemy na niej trzy rodzaje materiałów:

* Dzieła twórców kultury odnoszące się do kultury żydowskiej i obecności Żydów w Poznaniu i Wielkopolsce.

* Materiały nt. kultury i historii Żydów wielkopolskich – jako mało znanego dziedzictwa kulturowego regionu.

* Informacje o działaniach lokalnych społeczników, organizacji, instytucji zajmujących się w Wielkopolsce upamiętnieniem Żydów w swoich miejscowościach oraz informacje o tychże działaczach i organizacjach.

Kontakt

  • Andrzej Niziołek

  • Hana Lasman

  • Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


Projekt finansowany jako zadanie publiczne Województwa Wielkopolskiego w dziedzinie kultury w 2021 r.

© 2020 Fundacja Tu Żyli Żydzi. Strony Trojka Design.