logo l

A u dołu obrazu dziób arki - ostatnie obrazy Jerzego Piotrowicza

Andrzej Niziołek

Nie znajduję innych słów, jak te najprostsze, których tak rzadko można uczciwie użyć: to wspaniałe malarstwo i wspaniała wystawa. Po prostu. Recenzja pośmiertnej wysatwy ostatnich obrazów Jerzego Piotrowicza w Galerii U Jezuitów w Poznaniu.


Napisałem ten tekst pod koniec listopada 2001 roku. Byłem dziennikarzem „Gazety Wyborczej” w Poznaniu zajmującym się kulturą i dla niej napisałem recenzję z wystawy obrazów, grafik i innych prac Jerzego Piotrowicza „Bestia spada na ziemię”, pokazywanych w Galerii U Jezuitów w Poznaniu.

 

Apokalipsa, jako tekst proroczy dotyczący wydarzeń w przyszłości tuż przed bezpośrednim końcem świata, kojarzy się nam niemal wyłącznie z chrześcijańską Apokalipsą św. Jana. Tymczasem jako gatunek literatury religijnej zrodził się on wcześniej wśród Żydów i jedynie swoją nazwę zawdzięcza tekstowi chrześcijańskiemu. Piotrowicz tworząc swoje „malarskie wizje” czerpał wprost z tych judaistyczno-chrześcijańskich wyobrażeń przeszłości na temat przyszłości.

 

Potwory. Skrzydlate, wężowe, wielogłowe, zębate. Spadające z nieba, wyłaniające się z wody, przelatujące nad płonącą ziemią. Ciemne i groźne. Zapamiętale walczące ze sobą. Panujące nad pustą ziemią. Czasami sama pożoga, płomienie pożerające świat. Potem znów potwory, apokaliptyczne bestie. I walka. Wydaje się, że tak bez końca. Świat zamknięty w ogniu i mroku, chaosie i gwałcie, krzyku i krwi. Zło walczy ze złem. Dobra tu nie ma.

Te prace to trzon wystawy „Bestia spada na ziemię. Ostatnie obrazy Jerzego Piotrowicza”. Pierwszej tak dużej tego poznańskiego artysty od czasu pamiętnej retrospektywy w Galerii Arsenał - wystawy, która zbiegła się z jego śmiercią. Obrazów jest sto, może więcej, wystawiono je w czterech salach. Niemal wszystkie powstały w 1999 roku. Oleje na płótnie, akwarele, w różnej technice wykonane grafiki, rysunki. Dotąd, z wyjątkiem pojedynczych, nie pokazywane. Niemal wszystkie inspirowane Biblią: tragedia Hioba, Arka Noego, potwory i jeźdźcy Apokalipsy, walka Jakuba z Aniołem. Parokrotnie powtarza się motyw siedmiu świeczników nad płonącym światem.

Bestia panuje nad światem

Kiedy w 1986 roku Piotrowicz wrócił z pierwszej wyprawy do Hiszpanii i zaprezentował cykl obrazów nawiązujących do płótna Velasqueza „Las Meninas” - rozpoczynał w swej twórczości nowy okres. Już wcześniej literatura czy dziedzictwo kultury były dla niego inspracją. Teraz jednak dokonał podstawowego wyboru - zwrócił się ku obrazom dawnych mistrzów, wielkim tematom literatury, toposom kultury, ku Biblii wreszcie. To one były inspiracjami dla jego obrazów. W infantkach Velasqueza, pracowni Goyi, księdze Rodzaju, czy historii Hioba, znajdował tematy dla mówienia o świecie od siebie, wyrażania swoich, a przecież uniwersalnych prawd, lęków i zachwytów - odnajdując zarazem wspólnotę języka, podstawę porozumienia z nami, widzami jego prac.

 08 156 Piotrowicz
Jerzy Piotrowicz „Rozpustnica na bestii”, 1999, olej na płótnie

Takie też są ostatnie obrazy i akwarele Piotrowicza. Inspirowane tym, co zawsze, a równocześnie już inne - przypominają wizje. To prace malowane gwałtownymi pociągnięciami pędzla, na pozór szkicowe, o wielkim wewnętrznym napięciu, jakby tworzone przez kogoś wyrzucającego z siebie kłębiące się w nim obrazy. To także dzieła niemal monochromatyczne: znika w nich bogata paleta barw, zostają agresywne czerwienie, czernie, niebieski, szary. Uporczywie też powtarza się - w najróżniejszych wariantach - kilka tematów: spadająca, walcząca lub panująca bestia, nadchodzący jeźdźcy apokalipsy... Na tytułowym obrazie, niewielkich rozmiarów płótnie, czterogłowy czarno-granatowy potwór pikuje z ciemnoczerwonego nieba ku płonącej ziemi, jego otwarte paszcze szukają ofiary. Na innych płótnach dwie bestie okładają się kijami, ich sylwetki są niezgrabne, karykaturalne, taka sama zdaje się ich walka. Świat wokół nich płonie lub gaśnie w granatowym mroku. Jeszcze inna praca: syta, zwycięska bestia patrzy na sinoczarny, martwy, opanowany przez siebie świat...

05 132 Piotrowicz
Jerzy Piotrowicz „Jeźdźcy Apokalipsy”, 1999, olej na płótnie

Dla mnie jednym z najwspanialszych obrazów jest dużego formatu, ciemne, jaśniejące tylko szarością kości płótno „Jeźdźcy  Apokalipsy”, zachwycające rozmachem, precyzją, wymową. Jeźdźcami w ujęciu Piotrowicza staje się pomnożona Śmierć w jej średniowiecznym wyobrażeniu: trzy kościotrupy z kosą, ale też dodaną wagą do odmierzania czynów dobrych i złych. Na „twarzach” tych postaci, w ich pustych oczodołach, dołach nosowych, wyszczerzonych zębach, jest jednak przejmujący ludzki smutek, ból, przygnębienie. Przynosząc koniec świata pochylają głowy.

Hioba sens cierpienia

Niezbędnym dopowiedzeniem tych apokaliptycznych wizji - będących reakcją malarza nie tylko na sugestywność tekstu św. Jana, ale także na rzeczywistość naszego świata - stają się malowane w tym samym 1999 roku obrazy i akwarele poświęcone Hiobowi. Opowiadają nam one o bólu człowieka, o jego samotności i byciu w świecie. Ten wielki temat Starego Testamentu, wielka tajemnica Biblii i życia - Bóg wystawiający człowieka na pastwę szatana, prawie pozwalający go zniszczyć - jest w ujęciu Piotrowicza drążeniem sensu życia, sensu cierpienia. Chyba bez gorączkowego szukania odpowiedzi, ale też bez rozpaczy.

Równie wielkiej siły oddziaływania nie mają, niestety, malowane równocześnie z bestiami i Hiobem prace, których tematem jest arka Noego. Z wyjątkami. Jest przepiękna i ma symboliczną moc akwarela, na której całkowicie zalana wodą ziemia widziana jest przez malarza jakby z lotu ptaka. W tę przestrzeń wody wdziera się u dołu obrazu dziób arki. Piotrowicz, jak widać, nawet nie znajdując odpowiedzi na pytania o sens, nie przekreślał nadziei.

02 099 Piotrowicz
Jerzy Piotrowicz „Hiob”, 1998, olej na płótnie

Ogromne znaczenie ma dla tej wystawy aranżacja. Jarek Maszewski zrobił ją znakomicie, z ogromnym sercem, stosując bardzo proste środki. Sposób, w jaki pokazał prace Piotrowicza jest przejrzysty, mądry i atrakcyjny. Wykorzystując istniejące sale podzielił prace na cztery zespoły: w pierwszej sali Hiob i arka Noego, w drugiej, głównej, apokaliptyczne bestie, w trzeciej, najmniejszej, jeźdźcy Apokalipsy, w czwartej wreszcie kilka mniejszych grup prac, m.in. parę akwarel jakby dopiero przymierzających się do tematu siedmiu stojących nad ziemią świeczników oraz temat dość częsty: Jakub walczący z aniołem. Płótno z takim właśnie przedstawieniem, świeżo ukończone, pozostało na sztalugach w pracowni malarza w dniu jego śmierci.

03 110 Piotrowicz
Jerzy Piotrowicz „Bestia”, 1999, olej na płótnie

Ale aranżacja Maszewskiego nie tylko dorównuje klasie obrazom Piotrowicza. Wchodzi z nimi również w przedziwny dialog. Zmusza oglądającego, aby w obszar tej sztuki wszedł i wyszedł - dosłownie, opuszczając galerię - przez tę samą salę z pracami poświęconymi Hiobowi oraz arce Noego. A wtedy, jeśli spojrzeć na nie raz jeszcze, dopełniają one wymowę ostatnich prac Piotrowicza. Dzięki nim odbieram jego malarstwo jako tragiczne, ale nie koszmarne, gwałtowne, ale wewnątrz spokojne, tworzone bardzo serio, a zarazem dziecięco naiwne...

Zasługą Maszewskiego jest, że na wystawie w Galerii U jezuitów udało się ukazać spójność malarskiego świata Jerzego Piotrowicza, jego myślową i duchową głębię. Bliżej nam może teraz będzie do zrozumienia całej jego twórczości - a to zadanie jest jeszcze przed nami.

Obrazy, które nie powstaną

07 144 Piotrowicz
Jerzy Piotrowicz, „Walka Jakuba z Aniołem”, 1999, olej na płótnie

Fakt, że ostatnie prace Jerzego Piotrowicza pokazywane są po 11 września 2001 roku musi zmieniać odbiór tej wystawy, sens obrazów. Można powiedzieć, że po uderzeniu boeingów w wieże WTC w Nowym Jorku świat znów odsłonił nam swoją potworną, straszliwą twarz i że Jerzy Piotrowicz malując bestie spadające na ziemię (ale także Hioba i arkę) proroczo tę nadchodzącą grozę, zmianę świata wyczuł. Można, i pewnie w jakiejś mierze będzie to prawdą. Ale ja nie mogę oderwać się od myśli, że to wcale nie było ostatnie słowo, jakie miał nam do powiedzenia ten niezwykły malarz. Zmarł nagle. Przedwcześnie. Zawsze był przekorny, szedł pod prąd. Co malowałby po 11 września?

Mam takie poczucie, że cokolwiek by to było, byłyby to obrazy coraz wspanialsze. Wielkie. Bo Piotrowicz w przeciwieństwie do większości współczesnych malarzy, za to tak, jak bliscy mu dawni mistrzowie, swoją twórczością wyszedł poza zaklęty obszar sztuki, przerwał jej hermetyczny krąg, podjął najważniejsze tematy, pytania, bóle i sprawy nas wszystkich. Rzeczywistość świata, świata realnego a nie umysłu artysty, znajdowała coraz większy wyraz w tych płótnach pełnych infantek, Żydów, cytatów i motywów kultury. Nie przypadkiem chyba coraz szerzej otwierał Biblię.

Więc co by teraz malował Jerzy Piotrowicz? Ukrzyżowanie? A może psalmy?


 

Bestia spada na ziemię. Ostatnie obrazy Jerzego Piotrowicza, Galeria „U jezuitów” w Poznaniu, 2001 rok. Kurator wystawy - Maria Gołąb, komisarz wystawy oraz aranżacja wystawy - Jarosław Maszewski.

Recenzja ukazała się 30 listopada 2001 roku na łamach Gazety Wyborczej w Poznaniu.

Dziękuję Annie Potockiej, prezesowi Towarzystwa Przyjaciół Jerzego Piotrowicza, za udostępnienie reprodukcji obrazów artysty portalowi Chaim/Życie.

 

Obrazy Jerzego Piotrowicza w galerii na stronie noszą tytuły: „Plagi i ognisty grad”, 1999, olej na płótnie; „Bestia walczy ze smokiem”, 1999, olej na płótnie; „Świecznik”, 1999, olej na płótnie.

 

Jerzy Piotrowicz, „Walczące bestie”, 1999, olej na płótnie. Wszystkie obrazy na stronie są własnością Towarzystwa Jerzego Piotrowicza i od 2003 roku stanowią depozyt Muzeum Narodowego w Poznaniu. Reprodukcje prac: Jacek Gulczyński.

Projekt
CHAIM/ŻYCIE

Fundacja Tu Żyli Żydzi, Poznań


Stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci, realizowane w 2020 r. przez Andrzeja Niziołka

CHAIM/ŻYCIE - portal o kulturze, Żydach, artystach i Wielkopolsce, to projekt edukacji i animacji kultury w Poznaniu i Wielkopolsce. Poszukujemy, gromadzimy i prezentujemy na niej trzy rodzaje materiałów:

* Dzieła twórców kultury odnoszące się do kultury żydowskiej i obecności Żydów w Poznaniu i Wielkopolsce.

* Materiały nt. kultury i historii Żydów wielkopolskich – jako mało znanego dziedzictwa kulturowego regionu.

* Informacje o działaniach lokalnych społeczników, organizacji, instytucji zajmujących się w Wielkopolsce upamiętnieniem Żydów w swoich miejscowościach oraz informacje o tychże działaczach i organizacjach.

Kontakt

  • Andrzej Niziołek

  • Hana Lasman

  • Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


Projekt finansowany jako zadanie publiczne Województwa Wielkopolskiego w dziedzinie kultury w 2021 r.

© 2020 Fundacja Tu Żyli Żydzi. Strony Trojka Design.